Musli orzechowe z rodzynkami
Przez 23 lata nie karmiłam mózgu orzechami. Cuchnęły mi okropnie i nawet czekolada z ich dodatkiem zajmowała ostatnie miejsce w rankingu CzekoMiss'ek, otrzymując tym samym zaszczytny tytuł "trudno". I nie wiem jak to się stało, ale z dnia na dzień zaczęłam doceniać aromat masła orzechowego, a małe mózgi stały się moimi ulubionymi. Co prawda, nadal nie rozumiem szorowania pazurem po dnie puszki z fistaszkami, ale to chyba lepiej... Nie chcę wiedzieć jaki rosół by ze mnie powstał na niedzielę jakąś. Dziś nadrabiam zaległości z całego tygodnia – kuchenne także – i pomyślałam, że skoro uzupełniłam własne zapasy na kolejny tydzień [i więcej], to może zrobiłoby Ci się miło, gdybym wpadła tu na chwilę ze słojem wypełnionym musli i podzieliła się tym co pyszne...
4 szklanki płatków owsianych lub orkiszowych (dobrym pomysłem jest połączenie obu rodzaju w preferowanych proporcjach)
2-3 łyżki masła orzechowego
Szklanka orzechów (najlepiej włoskich)
2 szklanki rodzynek
1 lub 1,5 łyżeczki imbiru w proszku
Nagrzej piekarnik (180'). Posiekaj orzechy i połącz z płatkami. Rozłóż na blaszce wyścielonej papierem do pieczenia.
Piecz w 180' przez ok. 13 minut (do momentu uwolnienia aromatu z orzechów).
Po czasie /po ostudzeniu blaszki/ przerzuć zawartość do miski, dodaj masło orzechowe i dokładnie wymieszaj. Na koniec wrzuć rodzynki oraz imbir. Przechowuj w zamykanym pojemniku.