top of page

Curry warzywne, wegańskie *


Tak sobie myślę, że gdybym miała przeżyć reinkarnację, życzyłabym sobie powrócić tu jako kot. Najlepiej czarny, wcale nie pechowy i bynajmniej nie tak okrutny jak Behemot. Skoro o tym mowa, to obżarstwo też nie jest mile widziane, ale stąpanie po bruku na tylnych łapach i kasowanie biletów już tak. Wracając jednak do transmigracji, podobnie jak koci przyjaciel – nim wyłonię nos ze strefy komfortu – należycie obwącham, zmierzę wzrokiem i wybadam łapą teren… A gdybym sama mogła wybrać dla siebie imię, zapewne nazwałabym się Gliwka (buziakuję Cię J.) – od powściągliwej, dla jasności. Albo Racuch, bo uwielbiam wszelkie plackowate. Mogłabym także, po dłuższym namyśle, ochrzcić się pod strumieniem owsianego mleka jako Wega i zostać kocią celebrytką o otwartym na roślinne smaki podniebieniu… Skoro o kulinariach mowa, jadłodajnię, w której gościsz, wypełnia dziś aromat mleka kokosowego i warzyw. Zabrałam się bowiem za wykonanie otwartego na modyfikacje koko-curry. To obiad prosty i ekspresowy,który nasyci każdego zwierza, ryczącego w kierunku dawki porządnej kalorii.

kasza kus kus, curry, mleczko kokosowe, fasola szparagowa, pomidory



 

Niewielska głowa brokułu bądź kalafiora lub zielona fasolka szparagowa (ok 500 g)


Papryka pokrojona w paski


Niewielki, dojrzały pomidor pokrojony w kostkę


Sok z połowy limonki


2 puszki mleka kokosowego


Curry ( 3 - 4 łyżeczki)


Chilli w proszku lub połowa świeżej bez pestek


Sól




Ugotuj fasolkę/brokuła/kalafior. Rozgrzej rondel wraz z mlekiem kokosowym, dorzuć paprykę. Po kilku minutach dodaj kolejną puszkę mleka i pokrojonego pomidora. Doprowadź do wrzenia, zmniejsz gaz. Wrzuć przyprawy,wkrop sok z limonki, zamieszaj i gotuj do momentu aż papryka nieco zmięknie. Po czasie dorzuć fasolkę/brokuł/kalafior i odczekaj kilka minut.


Podawaj z kaszą kus-kus (kaszę dopraw solą).


* Curry można wzbogacić o krewetki lub kurczaka

bottom of page